czwartek, 13 maja 2010

Going Postal!



Podobno film ma się pojawić już w tym miesiącu, to dobra wiadomość. Zła jest natomiast taka, iż jest to film telewizyjny, a więc zobaczyć go w kinach nie będziemy mieli okazji, a zanim nasze rodzime stacje wykupią do niego prawa, może minąć szmat czasu.
Może to i lepiej... przynajmniej zdążę wypożyczyć książkę, bo nie miałem jeszcze okazji przeczytać tej konkretnej powieści Pratchetta. Cykl Świat Dysku darzę wielkim szacunkiem, to literatura jedyna w swoim rodzaju. Autor ukazuje świat tak różny od naszego, a jednocześnie na każdym kroku spotykamy miejsca, postacie, sytuacje będące karykaturalnymi odpowiednikami tego co każdego dnia możemy doświadczyć na ulicy.
Ciekawe czy Piekło Pocztowe pobije słaby Kolor Magii i zaledwie średniego Wiedźmikołaja? Pożyjemy, zobaczymy.

środa, 12 maja 2010

Wybieracie się?


Książę Persji z podtytułem Piaski Czasu pojawi się w naszych kinach już 21.05 i jest to najbardziej oczekiwana majowa premiera filmu fantasy. Szczerze przyznam, że ciekawi mnie czy autorom udało się przenieść wyjątkowy klimat, znany z gier o księciu, na duży ekran, tak by film odniósł zarówno komercyjny jak i artystyczny sukces. Ja oczywiście wybieram się na niego, może nie na samą premierę, ale tez nie będę zwlekał. Mam nadzieję, że Piaskom Czasu uda się zerwać z tradycją marnych filmów na podstawie dobrych gier komputerowych, którymi często raczyli nas niespełnieni hollywoodzcy reżyserowie. Przekonamy się już za niecałe dwa tygodnie.



PS. Trailer całkiem udany.

wtorek, 11 maja 2010

Pan Lodowego Ogrodu




Pierwszy tom Pana Lodowego Ogrodu Jarosława Grzędowicza wpadł w moje ręce całkiem niedawno, jako podarunek z okazji urodzin. Książka została co prawda wydana już dobrych pięć lat temu, ale ja z bliżej nieokreślonych przyczyn nie zaznajomiłem się z nią, aż do teraz.
Zasiadając do lektury zwróciłem uwagę na cztery ważne nagrody przyznawane literaturze fantastycznej, mówię tu o Zajdlu, Śląkfie, Sfinksie i Nautilusie. Pan Lodowego Ogrodu zgarnął je wszystkie!
Moje oczekiwanie wzrosły, przecież tak wychwalana książka nie może mnie zawieść. I zaiste nie zawiodła. Z czystym sumieniem mogę przyznać rację krytykom i znawcom literatury, jest to jedna z najlepszych książek, które kiedykolwiek wpadły mi w ręce. Świetnie skonstruowana fabuła, dialogi, wiarygodne postacie i niesamowity klimat pseudośredniowiecza, wszystkie te elementy nie pozwalają czytelnikowi oderwać się od lektury.
Przeczytanie ponad pięciuset stronicowego tomu pierwszego, zajęło mi raptem dwa dni. Czytając nie odczuwałem żadnego znużenia książką, co czasem mi się zdarza, gdy utwór jest niekonsekwentny, monotonny lub zbyt chaotyczny.
Teraz może kilka słów o samej fabule powieści. Autor przedstawia czytelnikowi historię Vuko Drakkainenie, który wyrusza na odległą planetę Midgaard, jako jednoosobowa grupa ratunkowa. Jego zadaniem jest odnalezienie poprzednio wysłanej tam ekipy badawczej, po której słuch wszelki zaginął. Mężczyzna trafia w niespokojne czasy, w sam środek Wojny Bogów, która może na zawsze zmienić losy tej młodej jeszcze cywilizacji. Nie jest na szczęście bezbronny. Vuko przygotował się rzetelnie do wyprawy, zaprawiając swoje ciało i umysł, wyposażono go też w najnowszy technologicznie sprzęt, który czyni go wręcz niezwyciężonym wojownikiem. Wszystko to jednak może okazać się niewystarczające, gdy prawdą okażą się plotki, jakoby na Midgaardzie istniała magia i stwory zrodzone z Zimnej Mgły...
Nie zdradzając nic więcej zapraszam do sięgnięcia po książkę, gwarantuję wam, że nie będziecie żałować tej decyzji. Ja tymczasem ruszam do sklepów w poszukiwaniu kolejnych dwóch tomów, gdyż nie mogę się już doczekać kolejnych przygód pana Drakkainena.

poniedziałek, 10 maja 2010

Pierwsze koty za płoty

Panie i panowie, blogowanie czas zacząć.

Posiadając niespożytkowane pokłady energii i trochę wolnego czasu postanowiłem założyć tego oto niepozornego bloga. W moich wpisach będę skupiał się na tematyce szeroko pojętej fantastyki. Wspomniany temat jest moim konikiem już od dobrych sześciu lat, podczas których zdążyłem przeczytać dziesiątki książek, obejrzeć ogrom filmów, a także zarwać niezliczone noce spędzone sesjach RPG, czy to jako graczy, czy też Mistrz Gry.
Opisywać tu będę moje poszczególne wrażenia płynące z obcowania z kolejnymi wytworami umysłów pisarzy i innych twórców, którzy dostarczają nam, prostym ludziom, iście fantastycznej rozrywki.
Czego możecie się spodziewać po następnych wpisach? Myślę, że będę skupiał się na nowinkach ze świata fantasy, chociaż nie wykluczam, że czasem zamieszczę jakieś przemyślenia dotyczące dzieł, które wszyscy już od dawna znają i kochają. Warto czasem odkurzyć dawno nieużywaną książkę, by na nowo zapoznać się z jej treścią i odkryć smaczki, które umknęły nam podczas pierwotnej lektury.
Jak tylko opanuję wszystkie funkcje bloga to zabieram się do pisania.

Pozdrawiam, Erivan.